Coraz częściej w mediach usłuszyeć możemy, że sztuczna inteligencja nie stanowi zagrożenia dla ludzkości. Źródło tych uspokajających wiadomości? Kilka humanoidów połączonych z prostymi chatbotami.
Wiadomości te zdaje się potwierdzać konferencja ONZ w Genewie zatytułowana „AI dla dobra”, na której pojawiło się kilka humanoidów wraz z ich twórcami. Reporterzy zostali zaproszeni do zadawania pytań robotom, wśród których była Sophia, maszyna stworzona przez Hanson Robotics, która zyskała notoryczność dzięki wystąpieniom w talk-showach, a nawet, co dziwne, uzyskała status osoby prawnej w Arabii Saudyjskiej.
Pytania obejmowały kwestie, czy AI zniszczy ludzkość lub zabierze miejsca pracy. Ich odpowiedzi były możliwe dzięki technologii chatbotów, nieco podobnej do tej, która zasila ChatGPT. Ale pomimo dobrze znanych ograniczeń takich botów, odpowiedzi robotów były raportowane, jakby były znaczącymi opiniami autonomicznych, inteligentnych jednostek.
Dlaczego to się stało? Roboty, które potrafią wizualnie naśladować ludzkie wyrazy twarzy, wywołują emocjonalne reakcje u obserwatorów, ponieważ jesteśmy tak przystosowani do dostrzegania takich wskazówek. Jednak pozwalanie, by zaawansowana kukiełkowa sztuczka zakrywała ograniczenia obecnej sztucznej inteligencji, może wprowadzić zamieszanie u osób próbujących zrozumieć technologię lub niedawne obawy związane z potencjalnymi problemami, które może stworzyć. Zostałem zaproszony na konferencję w Genewie i kiedy zobaczyłem, że Sophia i inne roboty figurowały jako „prelegenci”, straciłem zainteresowanie.
To frustrujące widzieć takie nonsensy w czasach, gdy bardziej godni zaufania eksperci ostrzegają przed aktualnymi i przyszłymi zagrożeniami ze strony sztucznej inteligencji. Algorytmy uczenia maszynowego już teraz pogłębiają społeczne uprzedzenia, rozpowszechniają dezinformację i zwiększają wpływy niektórych z największych korporacji i rządów na świecie. Wiodący specjaliści ds. sztucznej inteligencji obawiają się, że tempo postępu może doprowadzić do powstania algorytmów, które w ciągu kilku lat będą trudne do kontrolowania.
Jeśli przyjrzymy się relacjom z gry w szachy przez komputer IBM Deep Blue, zwycięstwom programu AlphaGo stworzonego przez DeepMind w grze Go i wielu innym postępom z ostatniej dekady w dziedzinie uczenia maszynowego, które mają bezpośrednie korzenie w maszynie Rosenblatta, dostrzeżemy wiele podobieństw. Ludzie często traktują każdy postęp jako znak jakiejś głębszej, bardziej ludzkiej inteligencji.
Ważne jest, aby spojrzeć na możliwości systemów sztucznej inteligencji z pełną jasnością, jeśli chodzi o ocenę postępów tej potężnej technologii. Aby zrozumieć zaawansowanie sztucznej inteligencji, co najmniej możemy zaniechać zadawania bezsensownych pytań animatronikom i kukiełkom.